Marka Bang & Olufsen, świętuje swoje 95-lecie wydając na rynek nowe bezprzewodowe słuchawki Beoplay H95. Jak brzmią? Jakie jest ich wykonanie i czym zachwycają? Sprawdza to nasz Ekspert, który je testuje i łączy ze smarfonem oraz wzmacniaczem. Zapraszamy!
Duńczycy z firmy Bang & Olufsen świętują w tym roku swoje 95-lecie. Z tej okazji pojawiły się słuchawki oznaczone jako Beoplay H95. 95 w nazwie modelu oznacza tą wyjątkową okoliczność (na 90-lecie Bang & Olufsen pojawiły się kolumny BeoLab 90).
Najnowsze słuchawki B&O to sprzęt w pełni wyrażający całe dziedzictwo marki. Produkt łączący w sobie skandynawski – nieco surowy design, audiofilskie podejście do reprodukcji dźwięku oraz bardzo dużą szczyptę luksusu.
Beoplay H95 unboxing
Zacznijmy jednak od początku. Mamy w dłoniach niepozorne pudełko. Sam karton nie jest jakiś niezwykły. Dopiero później zaczyna się magia. Otwieramy pudełko, a tam… aluminiowa skrzynka, pełniąca funkcję pokrowca. Sprawia wrażenie niezwykle solidnej i trwałej. Osobiście przywołała mi na myśl albo jakąś miniwalizkę Jamesa Bonda do przechowania wydumanego gadżetu lub broni, albo też walizkę z innych filmów do przewożenia fiolek ze szkodliwym wirusem. Wszak nawiązując do agenta 007 skrywa w sobie niezwykły „gadżet”.
Poza słuchawkami w owym pudełku jest miejsce nie tylko na nie same, ale też na przewód minijack, adapter samolotowy oraz przewód USB-C do ładowania słuchawek. Centralne, honorowe i zaszczytne miejsce zajmują jednak słuchawki, które są składane.
Beoplay H95 – wykonanie
Pod względem odczuć z obcowania z Beoplay H95 naprawdę mowa o produkcie „z innej ligi”, z ekstraklasy (i niekoniecznie mam tu na myśli naszą rodzimą piłkę kopaną). Słuchawki wykonane są z niezwykłą pieczołowitością i dbałością o najmniejszy detal. Fakt – są zrobione w duchu skandynawskiego minimalizmu, jednak naprawdę nie ma do czego się w nich „przyczepić”. Każda linia, każdy fragment wykończenia jest dogłębnie przemyślany. Beoplay H95 przenoszą te wrażenia dalej w momencie, gdy założymy je na głowę. Niezwykle miękkie, delikatne poduszki nauszników dają poczucie niesamowitego komfortu. Nie czuć ich wagi i nie męczą, choć ważą ponad 300 g.
Eleganckie, komfortowe, stylowe, ale zarazem ponadczasowe i uniwersalne – takie właśnie są Beoplay H95.
Beoplay H95 – jak brzmią?
Słuchawki kupujemy do słuchania muzyki, a nie do ich oglądania. Jak zatem grają? Za dźwięk odpowiadają dwa 40 mm tytanowe przetworniki z magnesami neodymowymi. Dźwięk jest soczysty, klarowny i przyjemny dla ucha. Nie ma mowy o żadnej sztuczności, podbijania basów, jakiegoś specjalnego ocieplania. Bang & Olufsen od zawsze kładzie głęboki nacisk na neutralność brzmienia w swoich produktach. Nie inaczej jest tym razem. To raczej próba wydobycia wszystkiego, co możliwe z każdego dźwięku, ale w sposób zgodny z twórcą i ze źródłem.
Testowałem słuchawki można powiedzieć w ich naturalnym środowisku – podłączenie bezprzewodowe ze smartphonem. Najpierw Spotify, czyli pliki 320 kbit/s. Owszem – źródło może niezbyt ambitne, jeśli chodzi o jakość, jednak i tutaj słuchawki poradziły sobie doskonale wyciskając z plików mp3 oferowanych przez Spotify niemal „siódme poty” odtwarzając niezwykle jak na takie pliki dużo szczegółów. Następnie Tidal – konto Hifi. Beoplay H95 rozwinęły tu skrzydła. Uruchomiłem pobraną na telefon aplikację do indywidualnych ustawień audio. Dowolnie mogłem sterować poziomem tonów niskich i wysokich. Odczuwałem w czasie tych testów niezwykłą frajdę.
Sprawdź także: Recenzję i porównanie nowych słuchawek Bang & Olufsen H9 3rd Gen z H9i
Beoplay H95 + wzmacniacz
Pojawiła się nagle pokusa podłączenia przewodem słuchawek do wzmacniacza firmy Marantz. Źródło – płyta winylowa. Po tym teście uznałem, że ewidentnie muzyka z jakiegokolwiek streamingu to dla tych słuchawek za mało. Po kilkunastu minutach delektowania się muzyką Queen wróciłem do najczęstszego stosowanego przeze mnie źródła muzyki mobilnej, czyli Spotify i zdecydowanie muszę przyznać, że po takim „przeskoku” mimo wszystko było to przyjemne dla ucha. Ale żeby do końca być uczciwym trzeba przyznać, że im lepsze źródło, tym te słuchawki pozwolą usłyszeć więcej.
Beoplay H95 to słuchawki wyprodukowane z myślą o użytkownikach, którzy dużo czasu spędzają w samolocie na wielogodzinnych podróżach. Dlatego przetestowałem też je na fragmentach filmów. Tutaj także nie zawodzą. Przy czym nie ma tu żadnych czarów – otrzymujemy naprawdę porządne stereo.
Czym jeszcze Beoplay H95 zaskakują?
H95 to także adaptacyjny dźwięk z redukcją szumów. Mowa tu o redukcji na najwyższym możliwym poziomie. Te słuchawki pod tym względem są na absolutnym topie. Wrażenie w H95 robi bardzo wygodne sterowanie. Najbardziej godnym podkreślenia argumentem za H95 jest praca do 38 godzin na jednym ładowaniu z włączoną aktywną redukcją hałasu. To fantastyczny wynik.
Beoplay H95 są całościowo produktem top of the top. To produkt luksusowy i mimo dość sporej ceny słuchawki się bronią: jakością przede wszystkim dźwięku, ale i wykonania.
Wiemy, że najlepiej słuchawki samemu przetestować. Ze względu na aktualne obostrzenia, salony Denon Store są zamknięte. Jednak zapraszamy do salonów Audio Forum, które są cały czas otwarte, podobnie jak sklep online www.salonydenon.pl.
Słuchawki douszne BEOPLAY E8 3.0
1599,00 zł1.599,00 zł (- 0,00 zł)
Słuchawki bezprzewodowe z ANC BEOPLAY H9 3rd Gen
1899,00 zł1.599,00 zł (- 300,00 zł)
Beoplay H95 Słuchawki bezprzewodowe z ANC
4648,99 zł3.638,99 zł (- 1010,00 zł)
Paweł Sudnik
Specjalista ds. sprzedaży
Denon Store E-Commerce